Zaleca się aby 5-10% naszego portfela przechowywać w bezpiecznych aktywach,
do których zaliczane jest złoto i srebro. Te kruszce są odporne na inflację i
wszelkie zawirowania na rynkach.
Wyniki złota czy srebra od początku roku nas nie zachwycają
ale są zdecydowanie lepsze od lokat czy indeksów giełdowych. Złoto od początku
roku wzrosło w wysokości (+5,08%) a srebro (+9,1%). Porównując wyniki roczne – niekorzystne
są dla srebra, które zanotowało stratę na poziomie (-22,62%) a złoto zaliczyło
niewielki wzrost na poziomie (+8,33%). Da się zaobserwować zarówno na złocie
jak i srebrze że od października kursy tkwią w trendzie bocznym.
Coraz więcej Polaków chcąc chronić swoje oszczędności, lokuje
je w złocie czy srebrze.
Wg szacunków w 2011 r. sprzedano w Polsce klientom
detalicznym ok. 3 ton złota. Dla porównania w Niemczech w tym samym okresie
inwestorzy kupili 160 ton złota. Z tego porównania widać że jesteśmy rynkiem
dopiero początkującym.
Czy to jest odpowiedni czas na zakupy
kruszców?
Zainteresowanie złotem rośnie podczas
kryzysów gospodarczych. Na dzień dzisiejszy tzw. duzi gracze (USD) redukują długie pozycje w kontraktach na złoto czy srebro
i zaczynają inwestować w akcje. Sprzyja temu odłożenie w czasie tzw. QE3 czyli poluzowania dalszej polityki
monetarnej przez Fed. Ale czy te działania są odłożone na czas krótkoterminowy
czy długoterminowy – przekonamy się niebawem.
Jeżeli wierzymy w odbicie
gospodarcze trudno będzie liczyć na
jakieś spektakularne wzrosty typu 3 000 USD/oz. – wtedy należałoby raczej
inwestować w srebro, które znajduje zastosowanie w przemyśle czy motoryzacji.
Z kolei jeśli stawiamy na kryzys, który będzie
się pogłębiał należy raczej interesować
się inwestowaniem w złoto. Generalnie należy wykorzystywać okazje inwestycyjne jak obecna korekta
na rynkach kruszcu i dokupić do swojego portfela sztabkę złota, srebra lub
monetę. Nawet w trendzie bocznym są wzrosty i
spadki, które są dobrą okazją inwestycyjną.
Ten rok powinien być udany
dla inwestorów złota czy srebra. Są głosy
że same cięcia budżetowe to za mało, by zażegnać kryzys w Eurolandzie.
Także zmiana polityczna we Francji
nie będzie sprzyjać tym rozwiązaniom. Niepokojące są również
obawy o przyszłość Hiszpanii. Nie trzeba być jasnowidzem - żeby zobaczyć w którą stronę zmierzamy.
obawy o przyszłość Hiszpanii. Nie trzeba być jasnowidzem - żeby zobaczyć w którą stronę zmierzamy.
Niby tak, ale dolar jest odwrotnie skorelowany ze złotem i srebrem, w przypadku pogłębiania kryzysu w europie dolar się będzie umacniał, złoto, srebro w dół.
OdpowiedzUsuń