środa, 31 marca 2010

Co robić z pieniędzmi teraz, aby poźniej nie żałować?

Pod jednym z wpisów na blogu, czytelniczka pyta jak ma inwestować, żeby wypracować zyski? Ma pieniądze zainwestowane w funduszu od trzech lat i nadal nie potrafi wyjść na prostą. Jak się odbiły w tamtym roku to teraz znowu jazda w dół. Pyta, gdzie te procenty na plusie?

Trudno jest udzielać gotowych i złotych rad – tym bardziej po.

Zaplanuj inwestycję.

Przed zainwestowaniem w cokolwiek (nawet lokatę) - poświęć trochę czasu przyglądając się różnym możliwościom inwestycyjnym. Analizując instrumenty inwestycyjne: akcje, fundusze (poza pieniężnymi i obligacyjnymi), walutę, złoto - musimy stwierdzić, że dla inwestycji krótkoterminowych (do 3 lat) nie jesteśmy wskazać takiego rodzaju inwestycji, która zagwarantuje nam zyski.

Zadbaj o rozproszenie ryzyka.

Określ ryzyko, które zamierzasz podjąć. Odpowiedz na pytanie czy wytrzymasz psychicznie i finansowo, jeśli wartość Twojego portfela na przykład spadnie o 50%? A może nie dopuszczasz myśli o stracie? Wbrew pozorom dla początkującego i drobnego inwestora, optymalnym sposobem oszczędzania są fundusze inwestycyjne. Nie jeden ale kilka (minimum 3) wybranych (z głową) funduszy - w celu rozproszenia ryzyka inwestycyjnego. To tak jak w przysłowiu – nie wkładamy wszystkich jajek do jednego koszyka. Nie chciałbym się tu wymądrzać znajomością różnych różnych strategii inwestycyjnych ale staram się cały czas uczyć i wyciągać wnioski.

Na początku w 2007 roku bardzo wierzyłem w strategię uśredniania ceny. Dlatego co miesiąc dokonywałem i do dziś dokonuję zakupu jednostek uczestnictwa Legg Mason, nawet wtedy gdy ich cena zaczęła gwałtownie spadać. Ta strategia rekomendowana jest dla inwestycji długoterminowych, bowiem im dłuższy będzie okres uśredniania, tym większe prawdopodobieństwo uzyskania ponadprzeciętnej stopy zwrotu.

Oto przykład inwestycji w oparciu o strategię uśredniania ceny w trzyletnim okresie inwestowania:

Dopiero od 2-ch miesięcy, wartość moich jednostek uczestnictwa przekroczyła kwotę wpłaconych środków (osiągnięty zysk 6,47% za 3 lata). Na szczęście tą strategię stosowałem tylko do jednego funduszu. Pozostałe zgodnie ze zmodyfikowaną strategią Darwin+Defender stosuję jeśli fundusz w ostatnim miesiącu odnotowywał stratę ponad 10%, wtedy go przenoszę do funduszu pieniężnego. Powrót kapitału z pieniężnego do akcyjnego następuje gdy fundusz akcyjny uzyskał ponad 10% zysku. Nigdy natomiast nie inwestuję całych swoich oszczędności w jednym czasie i  jeden instrument (maksymalnie inwestuję 30-50% w jeden instrument).

Horyzont czasowy.

Koniecznie trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie w jaki czasie inwestujemy. Kiedy będziesz potrzebował zainwestowanych pieniędzy? Ryzyko inwestycyjne zależy nie tylko od rodzaju funduszu ale także od czasu. W dłuższym okres inwestycji nasze ryzyko maleje i mamy większą szansę na osiągnięcie swojego celu.
Jeśli w grę wchodzi krótki okres inwestycji, to najbezpieczniejszą i najwygodniejszą formą jest lokata lub konto oszczędnościowe. Alternatywą dla lokat może być fundusz inwestycyjny pieniężny lub obligacyjny. Jeśli jesteś agresywnym inwestorem i nie boisz się ryzyka, to nawet w tak krótkim okresie możesz wziąć pod uwagę inwestycje (w całości lub części) w agresywne instrumenty akcje czy fundusze akcyjne. W przypadku inwestycji w długim horyzoncie czasowym (min. 10 lat), to inwestycje w akcje wydają się być najlepszym rozwiązaniem, gdy gospodarka będzie się rozwijać to akcję będą rosnąć, a tym samym ryzyko maleć. Jednak żadna spółka nie może dać nam gwarancji ciągłości rozwoju. Alternatywnym wyborem będzie inwestowanie w fundusze akcyjne.

Najważniejsze, śledź notowania - to są proste wykresy, na których widać jak na dłoni czy fundusz traci czy zarabia i sam wyciągaj wnioski a sukces murowany.

niedziela, 28 marca 2010

Wiosenne porządki w portfelu.

Na dworze coraz cieplej, słonce coraz wyżej, mamy od kilku dni wiosnę. Wiosna to czas porządków w domu, ogrodzie, garażu. Co niektórzy porządkują swoją garderobę. W związku z tym nie zapomnijmy o uporządkowaniu naszego portfela. Porządki zacznijmy najlepiej od:


1. Spłaty zadłużenia na karcie. Może lepiej wziąć kredyt na spłatę i zyskać na oprocentowaniu nawet o jedną czwartą.

2. Przyjrzyjmy się wszystkim naszym wydatkom. Może warto z poniektórych zrezygnować lub ograniczyć na rzecz oszczędzania – chociaż 10% naszych wpływów.

3. Jeśli mamy oszczędności warto je uporządkować. Przyjrzyjmy się naszym pieniądzom które leżą na zwykłych kontach osobistych oprocentowanych zazwyczaj na 0%. Przenieś je konto oszczędnościowe lub lokatę dzięki czemu będziemy mogli zarobisz 5- 6%.
Obecne najatrakcyjniejsze oprocentowanie mamy w Open Finance w wysokości 5% dla lokaty 3 miesięcznej, a dla lokat 6 i 12 miesięcznych pozostaje na poziomie 5,65% w skali roku (tj.7,07% bez podatku belki).

4. Jeśli posiadasz gotówkę wpłać ją na oprocentowaną lokatę lub konto gdyż nasze oszczędności zżera inflacja „cichy zabójca naszych oszczędności” . Szacunki pokazują że Polacy w przysłowiowej skarpecie dalej trzymają od 70-80 mld zł.

5. Zbuduj Fundusz bezpieczeństwa, który zabezpieczy Cię przed nieprzewiedzianymi wydatkami. Najlepiej go zbudować oszczędzając co miesiąc małą kwotę aż do uzbierania na początek 1 miesięcznych wydatków. Systematyczne go buduj do uzyskania 6 miesięcznych wydatków. Ważne jest aby te pieniądze gromadzić na oddzielnym koncie.

6. Jeśli posiadasz jednostki uczestnictwa w funduszach i akcje – monitoruj je również. Jeśli twój fundusz czy akcje uzyskują marne wyniki na tle pozostałych walorów zmień je. Np. jeśli posiadasz fundusz gotówkowy i średni zysk dla wszystkich funduszy gotówkowych w SFI wyniósł 5,5% w skali roku a twój fundusz uzyskał poniżej tej wartości to go zmień. Najlepsze uzyskują wyniki w granicach 10%.

7. Wybieraj fundusze czy akcje z różnych segmentów i różnych towarzystw, aby zachować zasadę dywersyfikacji.

8. Cześć portfela zdywersyfikuj o waluty i złoto.

9. Doglądaj swój portfel i zarządzaj jego instrumentami bądź papierami wartościowymi, które tam się znajdują.

Porządki jak to porządki wymagają sporo wysiłku. Dzięki temu wiosnę będziemy mieć nawet na jesień życia.

poniedziałek, 22 marca 2010

Jesteśmy w WIG20.

Po zakończeniu piątkowej sesji (19 marca), w skład indeksu największych spółek WIG20, weszła Polska Grupa Energetyczna Zastąpiła w nim medialną spółkę Agorę. PGE jest szóstą pod względem udziału firmą w indeksie.




W związku z tym wielu z nas liczyło i liczy na odbicie kursu. Notowania PGE poszło w dół razem z rynkiem. Wartość indeksu WIG20 w tym samym czasie zmalała o 0,16 %. Od samego rana, kurs akcji największej polskiej spółki energetycznej zaczął słabnąć. W godzinach południowych jego cena wynosiła 22,99 zł, czyli o 2,58% poniżej zamknięcia z poprzedniej sesji. Później kurs powoli zaczął rosnąć, kończąc sesję na cenie 23,10 zł (-2,12%). Obroty pod koniec sesji zaczęły wzrastać i wyniosły ostatecznie ponad 75 mln złotych.

Jednak historia zmian składu indeksu WIG20 z ostatnich lat nie potwierdziła tezy, iż kursy wchodzących do indeksu zachowują się inaczej niż cały rynek. Parkiet przeanalizował korekty WIG20 z ostatnich pięciu lat. Okazało się, że od ogłoszenia przez giełdę planowanych zmian do wejścia danej spółki do indeksu tylko w 56% przypadków kursy spółek zachowywały się lepiej niż rynek (w tym wypadku WIG20).Natomiast gdy spółka weszła do indeksu również nie powodowało, to zwiększonego zainteresowania jej akcjami. Tylko 37% spółek po wejściu do indeksu osiągnęło lepszy wynik niż WIG20.


Co nas dalej czeka z kursem PGE?

Przynależność do WIG20 to dość prestiżowe wydarzenie co zapewne spowoduje wzrost popytu na akcje, a tym samym i wzrost ceny. Gdy rozwinie się rynek funduszy typu ETF, to pojawi się kolejna szansa na wzrost kursu. W najbliższych dniach Lyxor Asset Management ma złożyć do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o notyfikację funduszu ETF na WIG20. Może on zacząć działać od kwietnia. Wtedy fundusz będzie mógł kupować na rynku akcje w zależności od ich wagi w indeksie. Argumentem za trzymaniem akcji jest zarekomendowanie walnemu zgromadzeniu przez Zarząd Polskiej Grupy Energetycznej - wypłatę 0,76 zł dywidendy na akcję.

Generalnie oferta PGE jest dla długodystansowców, a nie sprinterów, co nie zwalnia nas z obowiązku cięcia strat w przypadku dużych spadków. Musimy obserwować kurs spółki i gdy osiągnie kurs 22,75 zł i MACD wygeneruje sygnał sprzedaży, podejmiemy decyzję sprzedawać czy trzymać dalej? Ja pewnie część swoich akcji sprzedam (SL 22,60zł) a część będę trzymał długoterminowo. A jakie jest Wasze zdanie?

piątek, 19 marca 2010

Jak oszczędzać nie tracąc?

Jednym z kluczy do osiągnięcia sukcesu w finansach jest systematyczne oszczędzanie. Odkładanie nawet niewielkich kwot pieniędzy jest najprostszą drogą do osiągnięcia miliona. Zdajemy sobie sprawę że oszczędzając musimy dbać o ochronę naszych pieniędzy. Jednak samo oszczędzanie pieniędzy nie wystarczy do osiągnięcia tej wymarzonej drogi. Aby tą drogę skrócić, należy o nasze oszczędności cały czas się troszczyć. Oszczędzając, należy pamiętać o kilku czynnikach, które nam wydłużają drogę do wolności finansowej:


  1. Inflacja określana jest się mianem „cichego zabójcy naszych oszczędności”. W całym 2009 r. inflacja wyniosła 3,6 proc., lecz już w 2010 r. inflacja powinna ulec osłabieniu, którą NBP szacuje, że wyniesie ok. 2,5 proc. Decydując się na bezpieczne formy oszczędzania takie jak np. lokaty, ok. 5% zysku, po roku mamy w portfelu ok. 2,5% realnego zysku (od tego należy odjąć jeszcze podatek Belki, choć nie dla wszystkich produktów).
  2. Podatek Belki to podatek od zysków kapitałowych, zwany potocznie podatkiem Belki. Po upływie terminu standardowej lokaty terminowej bank pomniejsza wypracowany zysk o 19 proc. Na konto klienta trafia rzeczywisty zysk, z którego klient nie musi się oddzielnie rozliczać. Podatek płacą także inwestorzy giełdowi, czy klienci funduszy inwestycyjnych.
Nasze zyski z odsetek bankowych po odliczeniu podatku Belki i uwzględnieniu inflacji nie są zbyt wielkie. Nieźle trzeba się natrudzić aby dobrze dobrać konto oszczędnościowe czy lokaty terminowe, tak aby były naprawdę zyskowne, gdyż na rynku są również oferty, które mogę przynieść stratę. Rozwiązaniem pośrednim są lokaty i konta oszczędnościowe, oferujące codzienną kapitalizację odsetek, co sprawia że problem podatku od odsetek mamy rozwiązany. Pozostaje cały czas inflacja, która występuję co roku i na którą nie mamy wpływu. Nie możemy z nią walczyć ani jej ominąć. Możemy jedynie spróbować zainwestować w bardziej agresywny sposób, aby nasze oszczędności mogły zarobić znaczenie więcej niż lokując oszczędności w banku.

Pomocnym w walce z inflacją, szczególnie w długoterminowym oszczędzaniu, jest procent składany, który nabiera ważnego znaczenia przy corocznej aktualizacji kwot oszczędzanych o wskaźnik inflacji. Jeśli w zeszłym roku rozpoczęliśmy oszczędzać po 100 zł a inflacja przez ten rok wyniosła 3,6%, to w tym roku powinniśmy co miesiąc oszczędzać 103,60 zł. Gdy w tym roku inflacja wyniesie ok. 2,5%, powinnyśmy 103,60 zł powiększyć o 2,5% inflacji i co miesiąc odkładać od 2011 r. po 106,20 zł. Dlatego nasze dochody należy co rok podwyższać co w efekcie końcowym pozwoli na ich urealnienie i obronę przed inflacją.

Jak oszczędzać - nie tracąc?

Odpowiedzią na to pytanie jest umiejętne inwestowanie.

Często zastanawiamy się co zrobić ze zgromadzonymi oszczędnościami aby nie traciły na wartości. Oferta na rynkach finansowych jest dość szeroka i mamy często problem, jaką opcję wybrać odpowiadającą naszym możliwościom i potrzebom. Odpowiedź będzie uzależniona od naszego poziomu ryzyka jakie jesteśmy w stanie zaakceptować!

W co zainwestować aby nie tracić?

Przy niskiej skłonności do ryzyka dobrym rozwiązaniem będzie założenie rachunku bankowego tzw. ROR na które będziemy przelewać systematycznie określoną kwotę pieniędzy. Musimy pamiętać że oprocentowanie na takim rachunku jest dość niskie i czasem nawet nie pokrywa skutków inflacji.

Jednak rachunki bieżące są najniżej oprocentowane i wyjściem są różnego rodzaju lokaty bankowe. Zwykle są wyżej oprocentowanie niż rachunki na poziomie 4-6%. Open Finance na podstawie wskaźnika inflacji wyliczył realne zyski z lokat zakładanych przed rokiem. Zamykając lokatę w tym roku dostajemy wpłaconą kwotę powiększoną o odsetki, ale równocześnie pomniejszoną o wskaźnik inflacji.

Dobór odpowiedniej lokaty zapewni nam że na inwestycji nie stracimy ale możemy cos zyskać ponad wskaźnik inflacji.

Popularną formą inwestowania są Fundusze inwestycyjne, gdzie wykupujemy jednostki uczestnictwa w danym funduszu, dzięki temu fundusz gromadzi kapitał co daje nam większe możliwości i zwiększa szanse na zysk. Również w przypadku inwestowania w fundusze musimy się liczyć z ryzykiem, który jest nieodłącznym elementem inwestowania. A ryzyko możemy ograniczyć inwestując w fundusze pieniężne.

Co zatem skłania nas do zakupu jednostek bezpiecznych funduszy? Dla mnie minimalnym celem jest pokonanie inflacji, czyli ochrona wartości posiadanych pieniędzy. Nietrafny wybór funduszu nie daje mam ochrony i może doprowadzić do straty.

Poza instrumentami rynku pieniężnego mamy możliwość zainwestowania w: obligacje, akcje, waluty, metale szlachetne (złoto), nieruchomości (pod wynajem), dzieła sztuki itp..

Ryzyka nie można uniknąć. Uważam, że lepiej jest ponieść ryzyko i zainwestować pieniądze, niż wystawić je na pewną utratę wartości (inflacja).

Pamiętajmy pieniądze muszą pracować! Pieniądze muszą przynosić nam zyski. Brak zysku to strata.

sobota, 13 marca 2010

Machina PZU - ruszyła!

Jeszcze nie zdołaliśmy zapomnieć szumu związanego z debiutem giełdowym PGE a już zaczyna ruszać kolejna machina z wejściem giganta ubezpieczeniowego na giełdę. PZU to największa grupa ubezpieczeniowa w Polsce. Tym razem dla inwestorów indywidualnych ma być przeznaczona pula 6 mln akcji tak by ok. 200 tys. inwestorów miało gwarancję objęcia akcji. Minister Aleksander Grad zapowiedział, że każdy, kto złoży zapis dostanie określoną liczbę akcji. Przypuszczam, że Polacy rzucą się na papiery PZU, podobnie jak przy PGE wyciągając pieniądze z coraz niżej oprocentowanych lokat bankowych i wpłacą na akcje.


Ile możemy zapłacić za akcje PZU?

Ceny akcji są dość wysokie i od kilku lat utrzymują się w kwocie powyżej 300 zł z uwagi na niewielki obrót pozagiełdowy. Aktualnie ceny wahają się w granicach 350 zł za papier. Przyjmując cenę troszkę niższą ok. 330 zł x (6.000.000/200.000)= 9.900 zł

Taką kwotę będziemy musieli najprawdopodobnie wpłacić w połowie maja  - chcąc się zapisać na akcje.

Innym rozwiązaniem może być zastosowanie redukcji zapisów powyżej gwarantowanego pułapu. Chodzą słuchy że to mogłaby być np. max kwota zapisu 10.000 zł (podobna jak z wyliczenia). Zlecenia do tej kwoty zostałyby zrealizowane w całości, a powyżej tej kwoty – zredukowane w zależności od zainteresowania ofertą. Ale czy to będzie np. 9.900 zł czy 10.000 zł – musimy być przygotowani na podobną kwotę najprawdopodobniej w połowie maja.

Czy na akacjach PZU będzie można zarobić?

Mam nadzieję że nie powtórzy się sytuacja jak z PGE gdzie cena zanurkowała poniżej ceny emisyjnej (23 zł). Jest już lepiej ale daleko do ceny pierwszych notowań (26 zł).
Na plus PZU należy zaliczyć wysoką wypłatę w listopadzie ubiegłego roku dywidendy na jedną akcję - 147,65 zł. Istnieje jednak pewne ryzyko związane z przeprowadzaną restrukturyzacją (zwolnienia grupowe i restrukturyzacja zatrudnienia), co może wpłynąć na pogorszenie wyniku firmy. Ale z ostateczną oceną musimy poczekać do opublikowania prospektu emisyjnego.

Z oceną zarobku musimy również poczekać na rozwój sytuacji na rynkach finansowych w dalszych miesiącach (kwiecień, maj). Tak czy tak, ja zaczynam zbierać gotówkę i zaprzestaje dalszych zakupów akcji.

środa, 10 marca 2010

Trochę statystyki.

Dziś trochę o statystykach. Okazją jest 50-ty wpis na moim blogu – taki mały jubileusz!

W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim koleżankom i kolegom blogerom za umieszczenie mojego linku http://harmonogrammilionera.blogspot.com/ swoich blogach. Szczególne podziękowania kieruję do tych, którzy "odesłali" do mnie największą ilość czytelników w tym roku. Nie robię tego jak niektórzy co miesiąc lecz przy specjalnych okazjach – takich jak dziś.

1. APP Funds

Blog Pana Zbyszka jest bardzo motywujący dla mnie – gdyż staram się go dogonić w posiadanym kapitale. Czytam go od samego początku – jest dla mnie poniekąd drogowskazem do miliona. Aktualizowany niemal codziennie. Godny polecenia.

2. Rentier

Jest to jeden z moich ulubionych blogów. Kolega Marcin opisuje swoje dążenia nie do miliona na koncie, ale do życia, które będę mógł prowadzić dzięki temu milionowi. Dodatkowo porusza wiele ciekawych tematów dotyczących wolności i niezależności. Bardzo dobry – polecam wszystkim.

3. Droga do wolności

Kolega Marek przedstawia możliwości skutecznego oszczędzania i inwestowania w celu zapewnienia sobie wolności finansowej. Wpisy zawierają wiele przydatnych informacji.

4. Pier*****e kredyty!

Kolega Grapkulec przedstawia swój plan walki z kredytami. Jest to zapis narzędzi motywujących do spłaty zadłużenia. Tytuł bloga chyba wystarczająco określa jego odczucia względem posiadanych kredytów. Godny polecenia dla osób, które chcą wydostać się z pętli zadłużenia.

5. ePortfel.com

Kolega Maciej prowadzi bardzo ciekawy blog a w zasadzie platformę o inwestowaniu. Można skorzystać z programu ePortfek, który pozwoli zarządzać budżetem domowym, monitorować inwestycje. Polecam.

Zachęcam wszystkich do odwiedzin tych blogów.

Jeśli chodzi o odwiedziny bloga z zagranicy to oczywiście na pierwszym miejscu jest Wielka Brytania i Londyn z którego codziennie jest kilkanaście odwiedzin.

Kolejnym krajem są Niemcy i miasta Munster, Berlin i Dusseldorf – też notuję prawie codzienne odwiedziny. Dużo odwiedzin jest też z Finlandii (Turku), Belgii (Bruksela), Czech (Brno), Irlandii (Dublin).

Dziękuję pozostałym czytelnikom bloga z USA, Francji, Hiszpanii, Holandii, Danii, Norwegii, Szwecji, Słowacji, Grecji, Rosji, Australii i RPA. Myślę, że żadnego kraju nie pominąłem.

Jeśli chodzi o krajowe odwiedziny to najwierniejsi czytelnicy bloga mieszkają w Warszawie, Krakowie, Kielcach, Poznaniu, Katowicach, Wrocławiu, Łodzi i wielu innych polskich miastach, miasteczkach i wsiach.

Dołączam mapkę – jak kto chce niech się znajdzie.



Blog zanotował ponad 2600 odwiedzin przez ostatnie 2 m-ce, gdzie średni czas spędzony w witrynie to 2 min 4 sekundy. Dotychczas napisaliście -105 komentarzy.

Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za odwiedziny, pomoc i zapraszam do dalszego śledzenia ze mną mojej drogi do miliona.



niedziela, 7 marca 2010

Czy warto kupować spółki dywidendowe?

Wypłata dywidendy to pewne źródło zarobku dla inwestorów lokujących środki w akcje. Część inwestorów buduje swoje strategie inwestycyjne właśnie w oparciu o te walory.

Czy zakup spółek dywidendowych będzie najlepszym rozwiązaniem dla lokujących pieniądze na rynku akcji?

Wszystko zależy od naszego podejścia do inwestowania – względem czasu. Jeśli przyjęliśmy strategię „łapania dywidend”, to nasza strategia polega na zakupie odpowiednio dużej ilości akcji firmy wypłacającej najwcześniej dywidendę. Po uzyskaniu prawa do dywidendy papiery sprzedajemy, wyczekując odpowiedniego momentu na taką operację, a za uzyskane środki kupuje się akcje kolejnej spółki płacącej dywidendę. Ta strategia jest dość ryzykowna – gdyż trudno wstrzelić się w odpowiedni moment zakupu jak i sprzedaży.

Powyższą strategię prześledźmy na przykładzie ostatnio wypłacającej dywidendę spółki Puławy.



W dniu 20 grudnia 2009 roku ogłoszono, że spółka Puławy wypłaci dywidendę. Inwestor po tym komunikacie kupuje akcje po 72,70 zł za sztukę. Kurs cały czas rośnie do 20 stycznia br. Ostatni moment zakupu akcji to 28.01.2010 roku, gdyż 29 stycznia br. trzeba było być posiadaczem akcji ZAP aby mieć prawo posiadania dywidendy w wysokości 8,15 złotych brutto. Jeśli mieliśmy ustawiony STOP LOSS np. na 75 zł, to akcje sprzedały nam się – (tak było w moim przypadku po 73 zł za sztukę). Pozostał zysk ok.6,7 zł netto na jednej akcji wraz z dywidendą.

Jeśli natomiast zdecydowaliśmy się kupić akcje w ostatnim dniu - 28 stycznia 2010 trzeba było zapłacić za nie już po 79,90 zł. W przypadku sprzedaży po 73 zł pozostajemy ze stratą ok. 0,4 zł (wliczając również dywidendę). Jeszcze większą stratę zaliczymy gdybyśmy trzymali akcje do 5 marca br. Kupując papiery danej spółki tuż przed dniem ustalenia prawa do dywidendy, musimy liczyć się z tym, że ich kurs wkrótce spadnie i przez pewien czas nie będziemy mogli odsprzedać ich z zyskiem. Dlatego nie warto więc decydować się na taki krok.

Bez sensu jest polowanie na dywidendy. Jak się okazuje – to strata czasu i pieniędzy. Otrzymana dywidenda nie zrekompensuje nam straty związanej z faktem, że kupiliśmy akcje w nieodpowiednim momencie jak również w nieodpowiednim momencie je sprzedaliśmy.

Może to mieć sens przy bardzo długoterminowym inwestowaniu np. kilku lub kilkunastu lat. Wypłacana dywidenda może stanowić dość znaczącą część zysku. Przy takim podejściu może się okazać że zwrócą się nam koszt zakupu akcji. Przykładem takiej spółki może być Mondi Świecie. W 2000 roku gdybyśmy kupili akcje po 16,00 zł i trzymali je do września 2009 r. to z wypłaconych dywidend uzyskalibyśmy 34,60 zł brutto (ponad dwukrotna wartość zainwestowana). Dobrym przykładem też jest KGHM.
Zbyt duża dywidenda może się wiązać z drenażem firmy przez większościowego właściciela. Dobry stosunek dywidendy do rocznego zysku powinien się zawierać w przedziale 40-60%. W przypadku spółki Puławy ten stosunek wynosi blisko 80%. Nie rokuje to dobrze dla Spółki gdyż powinna znaczną część zysku przeznaczać na dalszy rozwój.



Wybierając spółki dywidendowe do swojego portfela, warto pamiętać o kilku podstawowych regułach:

  • długi horyzont inwestycyjny ma szansę przynieść nam zyski ponadprzeciętne,
  • wybieramy spółki o dobrej kondycji finansowej,
  • nie kupujmy danej spółki przed samą datą wypłaty dywidendy, lecz śledźmy dany walor a gdy kurs spółki znacznie spadnie wtedy kupujmy,
  • przy zakupie spółek posiłkujmy się wskaźnikiem ROE. Nie wchodźmy w spółki o wysokim ROE gdyż świadczy to że spółka powinna reinwestować znaczną część zysku. W tym wypadku brak wypłaty dywidendy jest jak najbardziej uzasadniony i przełoży się na wzrost fundamentalnej wartości spółki,
  • optymalny czas inwestowania w spółki dywidendowe to 2-5 lat.
Pamiętajmy, że wypłata dywidendy świadczy o stabilności finansowej spółki. Z drugiej strony, wypłata części zysku - ogranicza możliwości inwestycyjne i może być negatywnym sygnałem dla inwestora. Dlatego szukajmy spółek silnych, dobrze zarządzanych, ze zdrowymi finansami.

Ile spółek i kiedy wypłaci dywidendę w 2010 roku?

Niestety spółek dywidendowych w tym roku nie ma zbyt dużo. Jak na razie wypłatę dywidendy za 2009 rok już wypłaciło lub planuje około 15 firm. Do najatrakcyjniejszych wypłat zaliczymy Puławy, gdzie efektywność wpłaty czyli stosunek wartości dywidendy na akcję do kursu z dnia ustalenia prawa do dywidendy wyniósł 11,16%. Warto zainteresować się spółkami TP SA, gdzie powyższa efektywność w roku poprzednim wyniosła ponad 9% (a kurs jest niższy niż 18 czerwca 2009 - jako dzień ustalenia prawa do dywidendy za 2008r.). Być może do tych spółek dołączą inne. Cały czas liczę na wypłatę dywidendy PGE, która szacuje, że skonsolidowany zysk netto firmy w 2009 roku wyniósł 4,2 mld zł, a zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej 3,2 mld zł.

środa, 3 marca 2010

Droga do miliona.

Po pierwsze systematyczne oszczędzanie.


Najprostsza i najbezpieczniejsza droga do zdobycia pierwszego miliona i uzyskania wolności i bezpieczeństwa finansowego.Jednak samo odkładanie pieniędzy nie wystarczy, trzeba się o nie jeszcze zatroszczyć.

Po drugie odpowiednie zainwestowanie.

Zakładając lokaty - nie ryzykujemy naszymi oszczędnościami. Jednak musimy pamiętać o inflacji, która zabiera nam nasze oszczędności. Szacuje się, że inflacja w tym roku ma wynieść ok. 2,5%, więc decydując się na bezpieczne formy oszczędzania takie jak lokaty, które obecnie dają średnio ok. 5% zysku, po roku mamy w portfelu tylko ok. 2,5% realnego zysku nie licząc już podatku Belki.

Jak w takim razie skrócić drogę do miliona?

• Ograniczamy wydatki na rzecz większych oszczędności. Dotychczas oszczędzanie uważane było za skąpstwo. Obecnie staje się coraz modniejsze. Aby to osiągnąć wystarczy trochę zmienić swoje przyzwyczajenia i np. zrezygnować z palenia lub innych używek.

• Kolejnym krokiem jest zwiększenie zyskowność swoich inwestycji. Dla mnie jest to znacznie trudniejsze do wykonania niż zaoszczędzenie większej kwoty. Możemy wybrać fundusz, ale wpływu na jego wyniki już nie będziemy mieć. Jedynie gdy nie będziemy zadowoleni z wyników, możemy go zmienić, ale gwarancji, że trafimy na lepszy od poprzedniego też nie mamy. Zostaje nam obserwowanie jak radziły sobie fundusze z naszymi oszczędnościami, zarówno podczas dobrej, jak i złej koniunktury na rynkach.

Jaki był luty dla inwestorów i dla mojego portfela?

Część akcji zniżkowała a część znalazła się na plusie. WIG20 stracił w lutym (-4,94%). Dużo lepiej zachowywały się indeksy grupujące małe i średnie spółki – sWIG80 wzrósł o +0,4%. Były też okazje do zarobienia na giełdzie. Mocno w górę (o ponad 10 %) poszły notowania co niektórych spółek z mojego portfela: AB SA (+10,11%), Armatura (+6,42%) czy Energoinstal (+4,20%).

Ostatecznie mój wynik portfela wyniósł (+ 0,2%).

1. Akcje 12% (wzrost w stosunku do stycznia).

2. Fundusze akcyjne 22% (znaczny spadek w stosunku do stycznia na rzecz Funduszy pieniężnych 15%).

3. Złoto 3%.

4. Gotówka:

• Lokaty Optymalne w Open Finance oprocentowane jeszcze na 5,65% netto ( a 5,98% w przypadku zakładania lokat o wielkości 549,12 zł każda).

• Eurobank - obniżył oprocentowanie swojego rachunku oszczędnościowego (z dzienną kapitalizacją odsetek) do poziomu 4,55% nad czym ubolewam.

• eMax+ w mbanku.

Na zyski dodatkowo zapracowały certyfikaty Investor Gold (+3,33%),Investor FIZ (+0,32%) oraz znacznie lepiej niż najlepsze obecnie na rynku lokaty optymalne – Fundusz pieniężny Ampliko, który uzyskał najlepszy wynik (+1,14%) w tym miesiącu z funduszy pieniężnych dostępnych w mbanku.



.

Na minusie pozostały następujące fundusze:

- Allianz Akcji Plus – 3,4% (w między czasie zamiana na Allianz MiŚS).

Stratę nie dużą zanotowałem na akcjach PGE (kupionych po 22,57zł), ale tu mam nadzieję na odbicie strat oraz na wypłatę dywidendy.

Jak widać wynik słaby ale lepszy niż w styczniu.

Struktura wydatków przedstawia się następująco:









Popularne posty