niedziela, 12 września 2010

PIENIĄDZE, pieniądze.



Zastanawiamy się czy własne zadowolenie, satysfakcję a nawet szczęście można kupić za pieniądze? Czy wydawanie pieniędzy na rzeczy ulotne typu: wyjście na piwo, koncert czy obiad na mieście może oznaczać dla nas że jesteśmy zadowoleni ze swojego życia?

Logika wskazuje że nie. Bo kto będzie pamiętał że 3 m-ce temu dobrze bawił się na piwie z kumplami – jak chodzi na takie spotkania co tydzień.

Otóż nie? Wg badań przeprowadzonych w Stanach przez Uniwersytetu Stanowego w San Francisco - pieniądze wydane na ulotne doświadczenia - sprawiają nam więcej radości, niż pieniądze wydawane na dobra materialne. Przytoczony wypad do kina czy na kolację z ukochaną osobą daje nam więcej satysfakcji i szczęścia niż np. zakup wymarzonego domu czy samochodu.

Co Wy na to?

Trudno się z tą tezą zgodzić czy niezgodzie. Bo z jednej strony czy będziemy cały czas zadowolenie z siebie gdy kupimy nowy samochód za 70 tys. zł. Po pół czy roku znudzimy się nim i zapewne zapragniemy kupić nową wersję, która akurat weszła na rynek. Przy zakupie samochodu przypomniało mi się powiedzenie że człowiek cieszy się dwa razy, raz jak kupuje samochód, drugi jak go sprzedaje. Cała prawda.

Inny przykład kupiliśmy działkę i wybudowali na niej wymarzony domek. Jesteśmy szczęśliwy – ale jak długo rok, dwa czy pięć lat? W okolicy powstają coraz ładniejsze domy. Nowocześnie wykończone z ładnymi ogrodami. Więc co my robimy? Remontujemy, unowocześniamy itp. Znowu jesteśmy zadowoleni przez rok, dwa. A później znowu wchodzimy w okres przyzwyczajenia się do niego.

Teraz spójrzmy na tą kwestię z innej strony.

Czy będziemy szczęśliwi nie posiadając takich dóbr jak: dom, samochód czy oszczędności? W żadnym wypadku. Sądzę nawet że będziemy nieszczęśliwi. Szczęścia nie dadzą nam same wypady z przyjaciółmi czy wyjazdy weekendowe. Tak jak wszędzie wymagana jest równowaga. Dobrze jest mieć dobra materialne ale również nie zapominać o tych ulotnych chwilach z których składa się nasze życie.

Inny punkt widzenia.

Czy możemy powiedzieć że jesteśmy szczęśliwi gdy zakupiliśmy wspomniany samochód, który co chwila nam nawala czy nowy dom gdy okazuje się że sąsiedztwo nam nie odpowiada. Raczej będziemy żałować wydanych pieniędzy. Tak samo z nieudanymi wakacjami czy nawet nietrafionym zakupem własnej garderoby.

Czy pieniądze dają szczęście?

Nie ważne ile ktoś zarabia - jak nie potrafi zarządzać budżetem z 1 tys. zł to i w przypadku 10 tys. zł też mu nie wystarczy.

Pieniądze dają tylko zabezpieczenie i wygodę i ułatwiają osiągnięcie szczęścia. Lecz go nam nigdy nie zagwarantują!

Pamiętaj Twoje szczęście jest tylko Twoim szczęściem i tylko Ty jesteś za nie odpowiedzialny.

Pieniądze na pewno pomagają nam w życiu. Warto pieniądze mieć i je oszczędzać, by potem wykorzystywać je zgodnie z ich przeznaczeniem. Do czynienia dobra - sobie i innym!









9 komentarzy:

  1. Pieniądze szczęścia nie dają, ale pomagają wygodniej znosić nieszczęścia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedni wolą wydawać na bajery materialne a inni nie ( myślę czasami, że takie ankiety są jak sondaże przedwyborcze i jak inni tak robią to i ja się mam cieszyć bardziej z niematerialnych wydatków?)

    Przysłowia przysłowiami hm... Mówią - pieniądze szczęścia nie dają, ale ja chcę to sprawdzić;)

    Dla mnie pieniądze są rzeczą, która jest wymienialna na inne i każdy tą rzecz chce mieć ( pieniądze), bo tylko nią możemy się wymieniać z innymi, na co chcemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Psychopomp
    Też racja.Witaj na moim blogu!
    @Cashflow88
    Rozumiem że chcesz wydawać kasę i na rzeczy niematarialne i materialne. Oby na wszystko Ci starczyło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęście to pojęcie, czy też stan, ulotne. Wiemy co na dzień dzisiejszy sprawiło by nam radość. Ale ponieważ nie znamy przyszłości, to i szczęście jak i radość, ewaluują.
    Raz będziemy szczęśliwi, gdy zarobimy na inwestycji 20%, a innym razem, do szczęścia nam wystarczy uśmiech własnego dziecka, czy tylko (aż) to, że jesteśmy zdrowi i nie tułamy się po szpitalach.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Bo z jednej strony czy będziemy cały czas zadowolenie z siebie gdy kupimy nowy samochód za 70 tys. zł. Po pół czy roku znudzimy się nim i zapewne zapragniemy kupić nową wersję, która akurat weszła na rynek."

    Jak dobrze wybierzemy to jest szansa, ze nie znudzi sie przez pare lat :-) Poza tym, to zalezy czy ktos lubi gonic rynek czy kupuje konkretne przedmioty dla ich funkcjonalnosci albo przyjemnosci. To samo z domem i innymi tego typu przykladami.

    Mozna nawet polaczyc miec i byc, czerpiac przyjemnosc z posiadanych juz przedmiotow milo spedzajac czas przy ich wykorzystaniu :-) Nie trzeba miec nowych modeli samochodow, domow, telefonow itp.

    OdpowiedzUsuń
  6. @zniechęcony
    Czasami do szczęścia wystarczy nam uśmiech - np. szefa. Ale ile więcej szczęścia da nam podwyżka!
    @Richmond
    Tak jak napisałem ważna jest w tych sprawach równowaga.Wracając do wyboru to mnie by cieszyło 5 letnie porsche w garażu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie by cieszyło odnośnie samochodu czyszczenie przed domem (moim lub wynajmowanym) Dodge Vipera. I nie ważne, że kosztuje maks. 250tys zł na nasze zł, mógł by kosztować 15tysięcy i mieć silnik o mocy malucha, ważne by wyglądał tak samo. Druga sprawa, ludzie często kupują coś bo tak wypada, np. TV na ścianę za 6 tysięcy, gdy większe szczęście dał by im projektor za 4 tysiące oferujący 110 cali. Kupują i pchają w komputery by mieć fajny podpis pod postami na forach, a może większą wygodę dał by im dobry laptop (np. surfowanie w ogródku, czy nawet łóżku lub balkonie, w kuchni na kawie. Gdy kupuje konsole jestem szczęśliwy, jeden góra kilka dni. Gdy jadę nad morze jestem bardziej szczęśliwy i chętny do życia. Po powrocie to mija i znowu chcę rzeczy materialnych. Wyrzuty sumienia są gdy nie trafnie kupiliśmy coś co kiedyś wydawało się trafne. Mam takich mnóstwo i jak bym mógł wrócić czas bym ścisnął pasa i miał dziś portfel 3x większy...

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja tam jestem szczęśliwy bez pomocy pieniędzy. Nigdy nie myślę "co chcę/potrzebuję do szczęścia". Raczej "jak wiele już mam":
    - Wystarczy że spojrzę na moją lepszą połowę i naszego małego synka i już mi lepiej.
    - Jestemy zdrowy (no prawie) a ile jest to warte spytajcie chorych, niepełnosprawnych czy kalekich
    - Żyjemy w dobrobycie (wszyscy w Europie). Są kraje, gdzie ludzie umierają z głodu lub nawet nie mają czystej wody
    - Panuje pokój. Spytajcie (pra)dziadków jak to było 70 lat temu.

    Wydaje mi się, że prawdziwe szczęście jest niezależne od sytuacji materialnej. Można spotkać szczęśliwych biedaków i milionerów popełniających samobójstwa.

    OdpowiedzUsuń
  9. IMHO każdy z nas musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie i stosowanie do tego gospodarować pieniędzmi.
    Niektórych bardziej będzie cieszyło kupienie nowego samochodu innych zagraniczna wycieczka jeszcze innych zorganizowanie wielkiego wesela. I najważniejsze to znać swoje preferencje, żeby potem się nie rozczarować.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty