niedziela, 4 grudnia 2011

Oszczędzać czy wydawać?


Ponoć w kryzysie powinno się oszczędzać – żeby było na jeszcze gorsze czasy lub wydawać   a tym samym napędzać dalszy wzrost gospodarczy kraju. Wróciłem akurat z zakupów i stwierdzam że Polacy przyjęli chyba ten drugi sposób walki z kryzysem. W sklepach kryzysu nie ujrzymy – masowo ruszyliśmy na Mikołajkowe zakupy. 

Polacy od dawna nie byli przyzwyczajeni do oszczędzania i dlatego większość z nas tego obecnie nie czyni. Zawsze znajdziemy wymówkę - nie oszczędzam, bo nie ma z czego, mam zbyt niskie zarobki w stosunku do kosztów utrzymania. Nie potrafimy odłożyć nawet 100 zł miesięcznie nie wspominając o żelaznej zasadzie 10%. Jednak coraz częściej słyszymy że oszczędzamy na czymś. Większość z nas stara się kupować tańsze produkty żywnościowe. Staramy się oszczędzać zużywając mniej wody, prądu i gazu. 

Inną wymówką, którą często się usłyszy: to że nie oszczędzamy gdyż jesteśmy narodem na dorobku i odrabiamy jeszcze wieloletnie późnienia w stosunku do  krajów zachodnioeuropejskich. Dlatego też rodacy chętnie kupują i wydają pieniądze. Ostatnio opublikowano że sprzedaż detaliczna wzrosła o 11,2% w porównaniu z analogicznym okresem z 2010 roku. Zatem na razie nie odczuwamy skutków kryzysu. 

Lepiej wydawać niż oszczędzać? 

Rzeczywiście - pieniądze są po to, żeby je wydawać. Gdzie w takim razie jest sens w oszczędzaniu? Powiem że ta granica dla każdego z nas jest gdzie indziej – bo jeśli oszczędzamy a jednocześnie skąpimy na podstawowe potrzeby to nie ma to najmniejszego sensu. Nikt nie powinien żyć tylko i wyłącznie samą pracą. Dlatego też warto od czasu do czasu zafundować sobie odrobinę szaleństwa - choćby na Mikołaja. Są to przecież nasze ciężko zarobione pieniądze. Jednak powinniśmy je wydawać z rozsądkiem i celowo.
Więcej wydawać - zaleca Noblista Paul Krugman. W artykule, możemy przeczytać że nie nadmierne wydatki zadłużonych państw strefy EURO są winne kryzysu, lecz za małe wydatki całej Europy gdzie cięcia oszczędnościowe jeszcze pogorszyły sytuację. Dość nowatorskie rozwiązanie proponuje Noblista. Pewnie coś w tej teorii jest racji. Zaleca nam Europejczykom zaprzestać drastycznych oszczędności gdyż wtedy nie będziemy mieć możliwości wydostania się z pułapki zadłużenia. 

Czy jest kryzys czy go nie ma z wydatkami zawsze powinniśmy sobie radzić tak aby wydawane pieniądze nie przewyższały naszych przychodów. A wtedy wystarczy nam na oszczędzanie i na zakupy.

10 komentarzy:

  1. Tak, można jeszcze tylko dodać, że na wypadek braku dopływu gotówki wypada mieć odłożone tak na 3 miesiące co najmniej. A wówczas wszystko w granicach rozsądku się sprawdzi. Najgorsze są skrajności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z punktu widzenia gospodarki w trakcie kryzysu dobrze jest wydawać pieniądze bo to pobudza gospodarkę. Problem jest wtedy gdy społeczeństwo wydaje nie swoje pieniądze tylko pożyczone z banku. Mam wrażenie, że tak jest właśnie teraz. Kupić na święta telewizor, konsole do gry, itp, itd za wszelką cenę, tzn. za cenę kredytu w banku. A banki kuszą. "Promocyjną" pożyczka z oprocentowaniem niższym o 2%." I już walą drzwiami i oknami. Nie ważne, że nie podają ile wynosi to oprocentowanie jest przecież niższe. Matematyka w szkołach jest na coraz niższym poziomie. Licealiści krzyczą po co im ta matematyka na maturze. Przecież bez tego da się żyć. No cóż właśnie w banku najczęściej przydaje się ta niepotrzebna matematyka do policzenia tego "opłacalnego" kredytu.
    Jestem zdania, że należy oszczędzać, oszczędzać i jeszcze raz oszczędzać. W jakim celu? Jeśli zgromadzimy odpowiednią ilość gotówki to potem możemy spokojnie wydać ją na określony cel (np. prezent świąteczny) bez zapożyczania się w banku.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Sebastian Cezary
    Nie 3 m-ce lecz wskazane 6 m-cy http://harmonogrammilionera.blogspot.com/2011/10/poduszka-finansowa-na-czarna-godzine.html
    @ Świat Według Leszcza
    Też jestem za oszczędzaniem w pierwszej kolejności ale jak przekonać większość - żeby zaczęła oszczędzać????????

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio spotkałem się z ciekawą sytuacją:

    Siostra znajomej pożyczyła od niej pieniądze na wesele, bo niby nie mieli na prezent. Mieli je oddać zaraz po wypłacie za dwa tygodnie.

    Pieniędzy jednak nie było, więc znajoma zaczęła się upominać. Trwało to dwa miesiące!!!

    W końcu oddając pieniądze powiedziała, że chyba był jakiś problem z bankiem, bo już dawno wysłała przelew.

    Jak się później okazało, zaraz po ślubie byli nad morzem tydzień czasu ...

    OdpowiedzUsuń
  5. A czemu chcesz się przejmować większością? Ja wychodzę z założenia, że nic na siłę. Jeśli ktoś chce zarabiać i od razu przejadać te pieniądze, to niech tak robi. Nikt mu tego nie zabroni. No i napędza gospodarkę. A jeśli później będzie tej osobie trudniej to już jej problem.
    Z drugiej strony z tym naszym oszczędzaniem na siłę to też nie jest dobrze. Po pierwsze, nie wiemy ile zaoszczędzimy na emeryturę. Po drugie, nie wiemy czy te pieniądze będą coś warte jeśli np. zaskoczy nas hiperinflacja. A po trzecie, nikt nam nie zagwarantuje, że na drugi dzień w ogóle się obudzimy.

    OdpowiedzUsuń
  6. @ DrogaDoWłasnegoM
    Z rodziną tak to bywa.
    @kry
    Po części ten blog traktuję edukacyjne i stąd te moje niezaspokojone ambicje.

    OdpowiedzUsuń
  7. @sas
    Pozostaje edukacja. Ja właśnie jestem po walce ze starszym synem. Syn pragnie otrzymać droższy prezent, ale zrezygnuje na kolejnej okazji do prezentu. Co jak wiadomo pewnie nie nastąpi. Moja odpowiedź: zrezygnuj teraz i następnym razem a za trzecim wybierzesz to co chcesz. Ale dlaczego? Ja tak nie chcę itd, itp. Młodszy syn załapał szybciej. W tamtym roku zrezygnował z kilku okazji aby skumulować całość na urodziny i dostać coś dużo droższego ale wymarzonego.
    Edukację zaczynamy od dzieci :-) Tak jak robi to Balcerowicz. Na starych szkoda czasu... To nie działa. Chyba, że bank zaczyna ścigać za kredyty. Wtedy zaczynamy oszczędzać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydawać tak by więcej zarabiać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wydawanie pieniędzy pobudza gospodarkę, wydawanie pieniędzy od banku pobudza blogowanie. same plusy dla ludzkości :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A dlaczego by nie jedno i drugie? Moim zdaniem oba dążenia powinny być względem siebie równoległe. Staram się uczyć mądrego oszczędzania, jednocześnie zwiększając swoje dochody :) Na przykład w firmie zaoszczędziliśmy sporo dzięki skorzystaniu z usług biura rachunkowego online (znajdziecie je na https://www.ifirma.pl/uslugi-ksiegowe) - polecam :)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty