niedziela, 28 listopada 2010

Dlaczego planowanie finansowe nam nie wychodzi?

Przyszłość jest zawsze niepewna. Nikt nie da nam gwarancji zatrudnienia, ani nie zapewni środków na nasze utrzymanie. O aktualnym i przyszłym poziomie życia naszych rodzin powinniśmy pomyśleć sami.

Jak to zrobić?

Jednym ze sposobów jest planowanie finansowe, które zapewni nam przetrwać w czasie kryzysu  a w efekcie końcowym  pozwoli nam prowadzić życie na odpowiednim poziomie.

 
Dlaczego  nie planujemy naszych finansów:
  1. Boimy się samych siebie. Wzbraniamy się wykonać rachunek sumienia tzn. przyjrzeć się naszym dochodom i wydatkom. Ciężko jest nam przyjąć do wiadomości że nasze wydatki są tak rozpasane że nie równoważą się dochodom.
  2. Nie kontrolujemy swoich wydatków - gdyż nie robimy regularnych notowań swoich wydatków. W związku z tym nie wiemy na co wydajemy swoje pieniądze.
  3. Nadużywamy kart kredytowych. Płacenie kartą często powoduje, że nie kontrolujemy tego ile wydajemy. Karty kredytowe zachęcają nas do zakupów a tym samym do pewnego rozluźnienia w finansach.
  4. Robimy nieprzemyślane zakupy - kupujemy wtedy rzeczy, które nam się w danej chwili podobają a nie jesteśmy pewni, czy rzeczywiście są nam potrzebne. Często też okazuje się że do zakupu skusiła nas promocja. Oczywiście później okazuje się że za dany towar przepłaciliśmy gdyż nie porównaliśmy cen danego towaru w innych sklepach.
  5. Nie planujemy wydatków długoterminowych. O zmianie mebli czy samochodu myślimy dopiero wtedy gdy dany sprzęt się popsuje.
  6. Nasza nieświadomość. Wierzymy że będziemy mieć prace a tym samym stały coraz większy dopływ pieniądza.
  7. Nie oszczędzamy. Wydaje nam się że po co dziś odkładać np. po 200 zł na przyszłe wydatki, jeśli te pieniądze można dziś spożytkować na inny cel.
Te nasze przekonania doprowadzają nas do tego, że po kilkunastu latach pracy nie  mamy nic zaoszczędzone.
Dlaczego nie rozumiemy prostych mechanizmów finansowych?
Dlaczego na jesień życia nie mamy własnych pieniędzy?
Dlaczego nie stać nas na zakup niezbędnego sprzętu do mieszkania?  Większość z nas odpowie, że za mało zarabiała czy też zarabia. Ale czy to jedyna odpowiedź. Nie – gdyż wszystko co zarobiliśmy to wydaliśmy. Taka jest prawda w sytuacji,  gdy nie planujemy  naszych finansów.
Podobny wpis - Planowanie to podstawa.

18 komentarzy:

  1. Nasze społeczeństwo nie miało nawyku oszczędzania a co tam dopiero planowania i w związku z tym nie mamy z kogo czerpać wzoru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to aby nie kolejna wymówka. W nowym systemie już jesteśmy ponad 20 lat - zatem czas skończyć z narzekaniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tylko w Polsce była hiperinflacja, wkoncu nawet Niemcom czy Amerykanom się taki epizod przydarzył (chociaż Amerykanie to chyba zły przykład, bo tam wcale oszczedzanie takie popularne nie jest ;-)) ale to raczej brak nawyków wyniesionych z domu choć nie tylko, bo moja siostra ma całkiem inne podejście niż ja ;) ale jak nie o tym chciałem ;)

    w zasadzie to miałem napisać, że potwierdzam punkt 3, raczej uważam się za osobę o dużej dyscyplinie finansowej, od ponad roku zapisuje w excelu wszystkie wydatki, przychody i ruchy na koncie itp. od kilku tygodni korzystam z karty kredytowej i musze powiedzieć, że faktycznie świadomość posiadania tego plastiku i jakiegoś tam limitu (który jest znacznie większy niż to co zazwyczaj trzymam na ROR) wiedzie na pokuszenie praktycznie na każdym kroku, już nie raz się złapałem na tym, że chce coś kupić tylko dlatego, że mogę za to KK zapłacić ;) narazie z tych batali wychodze zwycięzko ale dla bezpieczenstwa zapisuje tez wszystkie wydatki z KK jako poniesione teraz i mam nadzieje utrzymać dyscyplinę. KK trzeba używać bo daje wymierne korzyści, ale jak ze wszystkim, trzeba używać z głową ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam jestem całkowitym przeciwieństwem osoby, którą opisujesz ;p zapisuję już od roku swoje wydatki i przychody tak wiec wiem gdzie mi się rozchodzą pieniądze i jak dużo nieprzewidzianych wydatków w ciągu roku mi się przytrafia. Szkoda, że tylko nieliczni potrafią jakoś gospodarować swoim finansowym życiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry wpis, szczególnie że opublikowany na początku szaleństwa świątecznych zakupów, promocji i megaokazji ;)

    Niestety nauka dyscypliny finansowej jest bolesna, tym bardziej że jesteśmy dosłownie otoczeni na każdym kroku reklamami. Co zrobić, trzeba być silnym :]

    OdpowiedzUsuń
  6. @Kamil
    Większość z nas odczuwa pokusę korzystania z KK. Trzeba tylko z nią wygrać!
    @Cashflow88
    Gratuluje takiej żelaznej dyscypliny.
    @wolfe
    Witam Cię bardzo na blogu. Niestety przedświąteczne zakupy niejednemu wyczyszczą konto!

    OdpowiedzUsuń
  7. @sas
    oby tylko wyczyściły konto. W wielu przypdadkach święta to kolejny czas zadłużania się i robienia z siebie niewolnika wszelkich instytucji finansowych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jednej strony naganianie na kredyty, z drugiej strony naganianie na świąteczne zakupy. Sezon w pełni.

    A święta przecież są co roku - jestem ciekaw jak często Polacy planują i przygotowują się na takie zwiększone wydatki z wyprzedzeniem. Pewnie nie za często.

    Świadome zarządzanie finansami nie jest przecież jakoś szczególnie trudne. Z jedne strony zdrowy rozsądek, a z drugiej kilka dobrych nawyków (zaczynając od wydawania mniej niż się zarabia).

    I można żyć spokojnie i co miesiąc wychodzić na plus, pomimo karty kredytowej w portfelu, reklam kredytów dookoła i nawet pomimo świątecznego szaleństwa.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Marek
    Trudno mi zrozumieć osoby biorące kredyt na święta. No cóż w dalszym ciągu funkcjonuje w naszym kraju powiedzenie "zastaw się a postaw się"
    @Krzysztof Sobolewski
    No właśnie tych dobrych "kilka nawyków i trochę świadomości" i mamy świadome zarządzanie budżetem domowym.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Większość z nas odpowie, że za mało zarabiała czy też zarabia. Ale czy to jedyna odpowiedź. Nie – gdyż wszystko co zarobiliśmy to wydaliśmy."

    Zgadzam się. Każdy może coś odłożyć lub zaoszczędzić. Mam kilka wpisów jak żyć za mniej czy też zaoszczędzić więcej. Wystarczy chcieć.

    Odnośnie moich finansów, jestem praktycznie ekspertem, choć wcale to nie znaczy, że można lepiej. Gdyby ludzie tylko chcieli, doszli by do takiego stanu w którym odkładają 100% pensji, a żyją z odsetek lub zarobku dodatkowego. Trzeba tylko chcieć zmian :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio mialam kilka sesji z kolezanka, ktora uswiadamialam, jak te jej male kredyty konsumpcyjne zjadaja jej budzet. O duzych kredytach nawet nie mowie, bo te zabieraja polowe dochodow jej gospodarstwa domowego.

    Nie ma z czego oszczedzac, bo splaca te male kredyciki i spelnia swoje zachcianki, zamiast cos zaplanowac. Zobaczymy jak jej pojdzie plan porzadkowania finansow.

    OdpowiedzUsuń
  12. @Marcin
    Myślę że Ty odkładasz 100% dochodu?:)
    @Richmond
    Powodzenia w nawracaniu koleżanki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma tego w podstawie nauczania w szkołach .
    Zamiast poruszać tematy życiowe zapycha sie innymi mniej ważnymi sprawami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy - a czy w podstawie nauczania w szkole masz uzyskanie prawa jazdy? Nie - a większość z nas je zdobywa. Więc trochę chęci i temat planowania finansowego jest do zagłebienia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Aby zaoszczędzić, trzeba najpierw mieć więcej niż potzreba. A aby zaoszczędzić efektownie, trzeba posiadać finanse na inwestycję. Bez inwestycji oszczędzanie nie jest możliwe!!! Przykłady:
    1 - Chcemy zaoszczędzić na zużyciu prądu. Oczywiście możemy konsekwentnie pilnować urządzeń elektrycznych, aby były włączane wyłącznie gdy są nam potrzebne. Takie oszczędzanie ma jednak swoje granice. Gdy chcemy efektownie zaoszczędzić prąd, musimy wymienić sprzęt elektryczny na nowszy, który zużywa mniej energii elektrycznej lub zamontować kolektory słoneczne. Obydwa rozwiązania wymagają inwestycji, skąd wziząć, jak zarobek wystarcza na najkonieczniejsze zapotrzebowanie.
    2 - Chcemy mieć mniejsze koszty samochodowe. Rozwiązanie leży w kupieniu nowszego samochodu, być może z napędem hybrydowym, lub przerobienie benzyniaka na zasilanie n. p. gazem. Ponownie inwestycje.
    Jest tak niestety w każdym przypadku oszczędzania. Łatwo mówić komuś o oszczędzanie, jeżeli stać go na inwestycje. Jest jednak wiele rodzin, szczególnie z dzićmi, które nadal żyją os pierwszego do ostatniego i nie są w stanie zainwestować w oszczędności.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mamy co oszczędzać. Za mało zarabiamy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Prawda jest taka, że przy większych dochodach więcej wydasz i nadal mało będziesz oszczędzał czy inwestował. Oszczędzanie nie jest wcale uzależnione od wysokości dochodów. Musisz wyrobić sobie nawyk oszczędzania niezależny od dochodów. Gdy mało zarabiasz oszczędź przysłowiową złotówkę. Każda zaoszczędzona złotówka powinna nas wtedy cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  18. Maly komentarz do wszystkich, ktorzy pisza ze nie oszczedzaja, bo za malo zarabiaja. Odwroccie ta teze - nie oszczedzacie, bo ZA DUZO wydajecie. Niby to samo, ale lepiej jest zwalic na kogos, co? A tak naprawde chcecie napisac ze "nie mam co oszczedzac, bo za malo zarabiam (i cos czego glosno nie dopowiadacie - zeby sobie kupic to na co mam ochote)"

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty