Wiele blogerów w tym również sam -
zakładając bloga dążymy do osiągnięcia tej okrągłej, magicznej kwoty.
Po co mi ten milion?
Jak mówią - pieniądze szczęścia nie dają - dopiero zakupy.
Spróbuj nie mieć pieniędzy na co tygodniowe
zakupu, na kupno dziecku mleka, na benzynę czy na bilet na autobus a zobaczysz
jak się poczujesz. Oczywiście ilość pieniędzy nie jest
wyznacznikiem szczęścia. Dla jednego posiadanie 2 tys. miesięcznie – zapewni mu
skromne życie i da full szczęścia. Innej osobie 10 tys. na miesiąc, co wydaje
się na polskie warunki nie zapewni żadnego zadowolenia.
Dlaczego pieniądze są tak ważne dla każdego
człowieka?
Pozwalają nam żyć na określonym, godnym poziomie. Dzięki nim możemy
wyjechać na upragniony urlop, zapewnić dzieciom odpowiednią edukację a nam możliwości realizowania marzeń
i pasji.
Jednak należy mieć na uwadze że szczęście
nie przychodzi razem z pieniędzmi lecz zazwyczaj odwrotnie.
Więc po co to wszystko?
Mając ów milion, możemy kupić sobie takie
cacko.
Na początku będziemy szczęśliwi jako jego użytkownicy a z
czasem autko nam spowszednieje i dojdą potężne koszty utrzymania, nie wspominając o
olbrzymiej utracie wartości. Z takim trudem oszczędzałem i inwestowałem a tu żeby
przy wyjeździe z salonu od razu tracić 200 tys. Milioner tak się
nie zachowuje i bardzo starannie liczy swoje pieniądze.
Więc po co to kwota?
Może zainwestujemy w nieruchomość?
Inwestycja pod miastem na strzeżonym osiedlu w budynek
energooszczędnym - wydaje się być odpowiednią lokatą kapitału. Na tej inwestycji nie
powinniśmy stracić. Inwestując w podmiejską willę, docenimy: ciszę,
spokój, otoczenie terenów zielonych i przyjazną okolicę. Życie pod
miastem, w prestiżowej dzielnicy dobrze skomunikowanej z centrum pozwoli
nam na sprawne przemieszczenie się na trasie praca-dom.
Aczkolwiek
zastosowanie lepszych wskaźników przenikania ciepła w budynku czy kolektorów słonecznych nie pozbędzie nas całkowicie kosztów eksploatacyjnych,
które rokrocznie wzrastają. Do tej naszej inwestycji musimy co roku dokładać
grube tys. zł.
Więc jaka jeszcze inna
alternatywa ulokowania tego naszego miliona?
Żyć z
odsetek nie naruszając
zgromadzonego kapitału.
Aby dostatnio żyć - każdego
miesiąca powinniśmy dysponować kwotą 10.000 złotych. Aby zapewnić sobie
miesięczne wpływy na tym poziomie, dysponując zgromadzonym kapitałem w wysokości
1.000.000 złotych ważne aby te środki były zainwestowane w instrument
przynoszący zwrot na kapitale w wysokości 12 procent.
Czy to możliwe?
Myślę że tak. Wiele obligacji korporacyjnych
oferuje takie oprocentowanie. Wyszukując bezpieczne fundusze inwestycyjne (np. papiery
dłużne) jesteśmy w stanie znaleźć takie, które zarobiły w ostatnim roku ponad
15%.
Zwieńczeniem sukcesu będzie możliwość życia ze swojego
kapitału, bez konieczności podjęcia pracy. Wtedy pieniądze będą pracować za nas.
Jednak trzeba sobie uświadomić, że
milion to nie jest żadna oszałamiająca kwota, zwłaszcza jeśli chce się żyć na odpowiednim
poziomie. Jest takie przekonanie że prawdziwym milionerem nie będziemy dopóki nie będziemy dysponować milionem
dolarów, euro lub funtów.
Zdobycie miliona to tylko taki symboliczny cel, który da nam poczucie bezpieczeństwa czy komfortu.
Trzeba zaznaczyć że ten milion o którym tak wielu z nas marzy w dzisiejszej
sile nabywczej by nam wystarczył. Ale czy za kilka lat tak będzie? Myślę że to
mało prawdopodobne.
Na koniec po blisko trzyletniej wędrówce, muszę przyznać że
ta droga jest niezmiernie trudna i kręta. Obfituje w błędy. Najważniejsze
jednak jest trzymanie się celu i cały czas posuwać się do przodu. Nie bójmy się
błędów, które każdemu z nas się zdarzają.
Zakończę stwierdzeniem Jules Renard – jeśli uważasz, że
pieniądze szczęścia nie dają, to mi je oddaj.
Te dziesięć tys.to kwota brutto a więc będzie jeszcze mniej.
OdpowiedzUsuńMati
Będzie mniej - ale to i tak duża kwota miesięczna pozwalająca na godne życie.
OdpowiedzUsuńA co to znaczy "żyć na godnym poziomie" i "godne życie"?.
OdpowiedzUsuńczęsto to stwierdzenie słyszę i się zastanawiam.
Czy pieniądze mają jakiś związek z godnością czegokolwiek/kogokolwiek??
A kto określa ile trzeba zarabiać aby być godnym??
Oczywiści że godność człowieka nie mierzy się ilością posiadanych pieniędzy. Definicja "godnego życia jest dość luźna" w tym wpisie chodziło mi raczej o takie chwile w życiu w których nas stać na przyjemności, odrobinę luksusu i życie wolne od kredytów.
Usuń1mln dolarow czy funtow, to tez nie za duzo. No moze w Polsce to te pare mln zlotych, ale w dalszym ciagu za malo, zeby zyc jak milioner.
OdpowiedzUsuńJa szacuje, ze musialabym "nabyc"/wygrac tak z 10mln funtow, zeby zyc na w miare wysokim poziomie, ale z drugiej strony i tak trzeba uwazac, zeby nie przegiac z zakupami. W Londynie 10mln mozna wydac na dom bez problemu.
Nabycie/wygrana 1mln funta wystarczylaby co najwyzej na skromny dom i reszta na zabezpieczenie przyszlosci. Ale pracowac trzebaby bylo dalej.
Richmond życzę Ci tej wygranej.
UsuńSorki, ale nie wierzę, że nie dasz rady wyżyć z odsetek od 10mln funtów...
Usuńwszystko zależy od tego czy ma to wystarczyć na życie dla rodziny 2+1 czy np 2+3 bo wtedy jest całkiem inny poziom wydatków aby godnie żyć. oczywiście 10tys. daje spory zapas i margines bezpieczeństwa ale w takim modelu też ciężej jest dojść do takiej kwoty, choć to nie jest niemożliwe
OdpowiedzUsuńMyślę Amukana że te 10 tys. wystarczyłoby również dla modelu 2+3.
UsuńChyba najbardziej przykre jest to, że jeśli pomyślimy o ilości pieniędzy jakie trzeba odkładać miesięcznie aby w jakimś rozsądnym czasie zdobyć ten milion to niestety spora część społeczeństwa nie jest w stanie go osiągnąć poprzez oszczędzanie.
OdpowiedzUsuńJednak najbardziej boli fakt, że kiedy już uskładamy tą wymarzoną kwotę nie będziemy już "młodymi" ludźmi:) Może będziemy schorowani, a może wypadną nam inne sytuacje życiowe które pozbawią nas radości utrzymywania się z odsetek:)
Nie pomyślcie, że jestem przeciwny oszczędzaniu - PRZECIWNIE :P - oszczędzać trzeba i kropka. Lepsze samopoczucie, pewność i swego rodzaju luz który zapewniają nam wolne środki na koncie jest nie do przecenienia! Nawet jeśli nie uskładamy tego miliona, ale kilkadziesiąt/set tyś to i tak jesteśmy wygranymi!
Łukasz samo oszczędzanie nie da nam efektu miliona w rozsądnym czasie trzeba dołączyć jeszcze skuteczne inwestowanie. Tak jak napisałeś "Lepsze samopoczucie, pewność i swego rodzaju luz zapewnią nam wolne środki na koncie - jest to nie do przecenienia" - trzeba to poczuć!
UsuńTeż tak uważam, ale musisz przyznać, że jednocześnie smutno się może zrobić myśląc o to jak dużo czasu potrzebne jest do osiągnięcia tego celu i jakie możliwości leżałyby przed Tobą (w kontekście korzystania z życia) gdybyś miał te pieniądze "od początku" :)
UsuńA wcale nie jestem pesymistyczną osobą;)
Dokładnie tak - milion to tylko symboliczny cel. Podstawowy, a po jego osiągnięciu che się jeszcze i jesze. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i mając milion pewnie inaczej patrzy się na codzienność i zawsze będzie mało... życie ;-)
OdpowiedzUsuńSamo życie, które jest pełne bogactwa na które musimy być otwarci.
UsuńMilion zainwestowany z 10% stopą zwrotu daje prawie 8000 zł miesięcznie po opodatkowaniu (zgodnie z tymi obliczeniami). Całkiem niźle chociaż na królewskie życie to nie wystarczy :)
OdpowiedzUsuńGdybym miał milion, do czego dążę różnymi sposobami, założyłbym z przyszłą żoną rodzinny dom dziecka i wychował kilkoro dzieciaków - własnych i adoptowanych.
OdpowiedzUsuńKupiłbym campera i przejechał trochę świata, głównie Europy, ucząc się po drodze języków, chodząc na festiwale i dużo czytając.
Mógłbym się skupić na tym co lubię najbardziej - czytaniu książek, pisaniu, uczeniu się języków, tworzeniu i prowadzeniu stron internetowych.
To nie są marzenia - to jest plan.
@blog finansowy
OdpowiedzUsuńMożna zwiększyć poziom inwestycji lub stopę zwrotu aby starczyło na"królewskie życie"
@Mam wielki plan
Piękny plan tylko pozostaje mi życzyć Ci powodzenia :)
A ja zainwestował bym w wiatrak i byłoby więcej niż 10000 na miesiąc :)
OdpowiedzUsuńTą inwestycję warto dywersyfikować geograficznie - gdyż zarobek uzależniony od siły wiatru. Cały portfel w jeden biznes to też duże ryzyko.
OdpowiedzUsuńRyzyko jest zawsze ale bez przesady. Jeden wiatrak spokojnie wystarczy żeby mieć ponad 10000 na mc.Przecież nie stawia się wiatraka tam gdzie nie wieje tylko na podstawie danych stawia się maszt pomiarowy więc takiego ryzyka że postawisz i nie będzie wiało prawie nie ma. Poza tym ten 1 milon na pewno nie starczy na turbinę o jakiej tu piszę więc resztę trzeba sfinansować z kredytu lub lepiej z dotacji ale tych praktycznie juz nie ma.Więc kredyt gdzie zabezpieczeniem jest sama turbina. Myślisz że bank nie sprawdzi takiej inwestycji ? Ona musi być rentowna bo bank nie da kasy. A daje:)
OdpowiedzUsuń@blog finansowy kto powiedział że musi to być 10% rocznie. Podstawiłem do twojej symulacji 15% w skali roku i wtedy miesięcznie wychodzi prawie 12 tyś. http://najfundusze.pl/raport/advanced/100000000/1500/0/1#content a to już jest niezła kasa :)
OdpowiedzUsuń