W ostatnim czasie głęboka korekta na GPW nie ominęła również funduszy inwestycyjnych. Najlepszy fundusz akcyjny w ubiegłym roku - Allianz Akcji Plus stracił
(-0,38%) a dla przykładu z drugiej strony tabeli Pionier Akcji Polskich (-28,14%).
(-0,38%) a dla przykładu z drugiej strony tabeli Pionier Akcji Polskich (-28,14%).
Aby taki wynik osiągnąć powinniśmy:
1. Systematyczne i długoterminowo inwestować, co przyczyni się do osiągnięcie korzystnego wyniku.
2. Dywersyfikować portfel o dobór w jego skład nie jednego a najlepiej dwóch lub trzech najlepszych funduszy.
3. Inwestować w Fundusze pod "parasolem" celem oszczędzenia na podatkach oraz zabezpieczenia się na wypadek bessy – uciekając w bezpieczniejsze fundusze.
4. Przy doborze funduszy do portfela, kierujmy się wynikami historycznym. Im dłuższa historia tym trafniejsze wnioski jesteśmy w stanie wyciągnąć.
5. Szczęście. Jeśli miałeś pecha i trzymałeś pieniądze w słabych funduszach - to nie masz co liczyć na zyski. Wiadomo fundusz funduszowi nierówny.
6. Systematycznie monitorować swój portfel celem szybkiej konwersji.
Jeszcze gorsze straty notują fundusze akcyjne w krótkoterminowym okresie 3-ch m-cy (przekraczają już 30%).
W tym samym czasie (roku) indeks szerokiego rynku WIG stracił (-3,02%) a sWIG80 aż (-20,06%).
Jednak cześć inwestorów funduszy nie może się pogodzić się z tak wysokimi stratami notowanymi przez te aktywa. Przecież tam zatrudnieni są wysokiej klasy specjaliści, którzy powinni wypracowywać lepsze wyniki. Tym bardziej że fundusze w swoich ulotkach reklamujących zawsze przestawiają taki układ danych czy wykresów z których prawie zawsze wynika - że ten fundusz powinniśmy wybrać gdyż osiąga najlepsze wyniki.
Aby zobaczyć na jakie wyniki możemy liczyć inwestując w fundusze – porównałem najlepsze fundusze akcyjna na przestrzeni ostatnich 10 lat wraz z indeksem WIG, WIG20 i kursem euro.
Najlepszy fundusz - Legg Mason z zyskiem (223,25%/10lat) daje nam średnioroczny wynik na poziomie ponad 8%.
Wydaje się że jest to wynik lepszy od lokaty. Jednak pamiętajmy że szansę na powtórzenie takiego wyniku mamy tylko na przestrzeni długiego okresu czasu. W tym czasie wiele się na rynkach może wydarzyć. Najpierw była hossa, a potem dość duże spadki czyli bessa. Od 2009 roku roku notowaliśmy wzrosty a w ostatnim miesiącu głęboką korektę. Kto zachował zimną krew i nie sprzedał w czasie bessy czy ostatniego miesiąca ma szansę osiągając zyski. Wynik zależy oczywiście od wybranego funduszu inwestycyjnego.
Lepszym rozwiązaniem jest w przypadku załamania na rynkach przenieść środki w całości lub w części do funduszu o mniejszym poziomie ryzyka (fundusze obligacji czy rynku pieniężnego) w ramach tzw. "parasola". Fundusz parasolowy to połączone ze sobą różne fundusze (w ramach jednego TFI), zwane subfunduszami, w jeden prawny podmiot. Inwestując w taki subfundusz możesz zmieniać fundusze dowolnie, bez płacenia podatku od zysków, ponieważ kapitał znajduje się pod jednym parasolem. Ważnym argumentem przemawiającym za inwestowaniem w ramach subfunduszy jest odroczenie podatku od zysków kapitałowych tak długo jak długo nasze pieniądze pozostaną pod parasolem.
Załóżmy że 10 lat temu jednorazowo zainwestowaliśmy 10.000 zł w subfundusz tzw. „parasolowy”. Ponieważ Legg Mason nie jest w ramach „parasola” więc wybraliśmy inny dobry fundusz - UniKorona Akcje, który inwestuje w najlepsze polskie spółki.
Zysk uzyskany za ostanie 10 lat tego subfunduszu wynosi (216,42%).
Korzystając np. z narzędzi Bankiera obserwujemy przecięcie dwóch SMA (w przykładzie przyjąłem 50 i 100). Przecięcie SMA 50 od góry wykresu SMA 100 jest sygnałem konwersji funduszu akcyjnego w fundusz pieniężny. Odwrotnie - konwersją pieniężnego w akcyjny.
W tym okresie wynikła potrzeba przeprowadzenia - 11 konwersji. Wynik jaki uzyskał inwestor inwestując w tym subfunduszu to nie - 216% zysku - lecz 424%, co średniorocznie daje blisko 16 %. Warto? Oczywiście.
Najtrudniejsze jest właśnie dobranie funduszu i systematyczne monitorowanie. Z czasem łapie lenistwo i się po prostu zapomina o tym. Ja tak mam.
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł ;)
Coś za coś!
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam
"Najlepszy fundusz - Legg Mason z zyskiem (223,25%/10lat) daje nam średnioroczny wynik na poziomie ok. 22%"
OdpowiedzUsuńNie wolno liczyć w ten sposób! Zapomniałeś o kapitalizacji. Średnioroczny wynik to 2,2325^(1/10)-1=0,083625=8,36%!
Odejmij od tego podatek oraz ewentualne opłaty dystrybucyjne, a wyjdzie na to, że lepiej było siedzieć bezstresowo na lokatach i nie tracić czasu na śledzenie rynku.
Bardzo lubie jak to zawsze ładnie wszystko wygląda w teorii :) aż się człowiekowi serce cieszy ;) Niestety trzeba uważać i to bardzo bo pieniądze można stracić na dziesiątki różnych sposobów, dla przestrogi wklejam linka do tekst na temat tego co siedzi/siedziało w funduszu pieniężnym: http://www.inwestowanie.org.pl/i/2010/10/22/ryzykowne-fundusze-pieniezne-czyli-jak-nazwa-wprowadza-w-blad/
OdpowiedzUsuńps. dobry wpis :)
Przykład z dzieleniem na średnioroczny może niefortunny - ważniejszy jest wynik końcowy za okres 10 lat. Jeśli kogoś nie zadowala wynik 223% to drugi przykład - 424%.Podatek również był do pewnego czasu do lokat.
OdpowiedzUsuń@ Anonimowy
OdpowiedzUsuńGeneralnie każda inwestycja wiąże się z ryzykiem.Jedna z większym, druga z mniejszym. Wybór instrumentów do inwestowania oczywiście należy do każdego z nas indywidualnie. Ja nie mam żadnego interesu namawiać kogokolwiek do inwestowania w fundusze. Jeśli uznasz że lepsze są lokaty - Twój wybór.
Pozdrawiam
@sas
OdpowiedzUsuńDo pewnego czasu również nie było Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych, w którym nie pobiera się opłaty dystrybucyjnej.
Poza tym pokazujesz okres za ostatnie 10 lat, czyli za lata 2001-2011. W 2001 roku stopa referencyjna NBP wynosiła od 10 do 18%. Jakie musiało być dzięki temu oprocentowanie lokat.
424% w ciągu 10 lat to 15,54% rocznie. Oczywiście wynik zadowalający.
sredniorocznie wychodzi 12,... bo (1,12...^10)-1
OdpowiedzUsuńtyle, że 2001 to elegancki dołek ostatnich 10 lat, więc musiało wyjść ładnie - a jak cofniemy okres do roku 2000 - też długi termin, a lokata wówczas góra.
OdpowiedzUsuńhttp://www.bankier.pl/inwestowanie/narzedzia/tech/index.html?from_form=yes&moreless=ndef&symbol=WIG20&draw_style=line&type=MAX&min=60&display=150&chart=&n=14&indicator=
W takim przypadku rozpoczynasz inwestowanie od funduszy pieniężnych czy jak proponujesz lokaty.
OdpowiedzUsuńeee...a skąd wiesz czy w momencie startu to dołek czy górka :)) ?? trochę naiwne to myślenie, i łatwe do napisania z perspektywy czasu. Pzdr!
OdpowiedzUsuń@ Anonimowy
OdpowiedzUsuńGdybyś przeczytał tekst dokładnie to byś wiedział że napisałem "Korzystając np. z narzędzi Bankiera obserwujemy przecięcie dwóch SMA (w przykładzie przyjąłem 50 i 100)....".
Spójrz teraz na wykres w dniu dzisiejszym na jakiś fundusz i przekonasz się czy jest czas na kupno funduszy akcyjnych czy pieniężnych.
Pozdrawiam
mój błąd - przepraszam
OdpowiedzUsuńOk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Umiejętne inwestowanie w fundusze i zarządzanie nimi jest tak naprawdę kluczem do sukcesu. Sama od wielu lata korzystam z FI i jestem bardzo zadowolona z wyników jakie generują. Głównym aspektem jest tu ich umiejętny wybór. Na rynku jest ich tak duży wybór, że zarówno osoby, które nie chcą podjąć zbyt dużego ryzyka jak i te, które chcą je podjąć, znajdą tu coś dla siebie.
OdpowiedzUsuń