Sporo już powstało wpisów na blogu o oszczędzaniu pieniędzy. Oszczędzanie to nic innego jak nie wydawanie wszystkiego tego co zarobiliśmy.
Nasze ponad bln zł oszczędności stanowi jedynie 75% rocznego PKB Polski. I tak jesteśmy w ogonie Europy jeśli chodzi o oszczędzanie. Do ścisłej czołówki najoszczędniejszych sporo nam brakuje. Uwzględniając PKB, Niemcy są czterokrotnie lepsi, a Włosi aż pięciokrotnie oszczędni niż my.
Nasze ponad bln zł oszczędności stanowi jedynie 75% rocznego PKB Polski. I tak jesteśmy w ogonie Europy jeśli chodzi o oszczędzanie. Do ścisłej czołówki najoszczędniejszych sporo nam brakuje. Uwzględniając PKB, Niemcy są czterokrotnie lepsi, a Włosi aż pięciokrotnie oszczędni niż my.
U nas pomimo że wzrasta poziom oszczędzania to i tak wielu z nas nie oszczędza. Nie jesteśmy po prostu przyzwyczajeni do oszczędzania. Zawsze pod ręką mamy masę wymówek - nie oszczędzam, bo nie ma z czego, mam za niskie dochody w stosunku do wydatków itp. Jeśli już odkładamy pieniądze, to na konkretne zakupy typu: samochodu czy mieszkanie. Zapominamy całkowicie o naszej przyszłości. Wystarczyłoby przysłowiowe 100 zł miesięcznie nie wspominając o żelaznej zasadzie 10%. Jednak coraz częściej słyszymy że oszczędzamy na czymś. Większość z nas stara się kupować tańsze produkty żywnościowe. Staramy się oszczędzać zużywając mniej wody, prądu i gazu.
Preferujemy zasadzie że lepiej wydawać niż oszczędzać szczególnie w takim okresie przedświątecznym. Pieniądze są po to, żeby je wydawać jednak każdy z nas musi określić sobie bezpieczną granicę swoich możliwości. Często słyszę że nikt nie powinien żyć tylko i wyłącznie samą pracą. Zgoda - warto od czasu do czasu zafundować sobie odrobinę szaleństwa - choćby na Mikołaja. Są to przecież nasze ciężko zarobione pieniądze. Jednak powinniśmy je wydawać z rozsądkiem i celowo.
Z wydatkami zawsze tak jest – niezależnie czy to święta czy początek roku - nie powinny przewyższać naszych przychodów. A wtedy wystarczy nam na oszczędzanie i na zakupy.
Oszczędny jak Belg.
Belgowie mogą być zadowoleni gdyż średni depozyt na jednego mieszkańca to ponad 25,6 tys. euro (aż 105 tys. zł) a w Polsce - 2 tys. 800 euro, czyli niecałe 11,5 tys. zł. U naszych południowych sąsiadów Czechów wynosi - 6,7 tys. euro (17,5 tys. zł).
Oszczędny jak Chińczyk.
Według ostatnich danych – Chińczycy są najbardziej oszczędnym narodem świata. Posiadają największe oszczędności. Każdy mieszkaniec oszczędza przeciętnie ok. 52% swoich dochodów, podczas gdy średnia światowa jest poniżej 20%. Bierzmy przykład oszczędzania z Chińczyków.
Oszczędny jak Niemiec.
Niemcy na depozytach mają zgromadzili ponad 1,7 bln euro. To wielokrotnie więcej niż my Polacy. Systematycznie odkładają aż 15,2% swoich miesięcznych dochodów. Stawia ich to w czołowej pozycji w Europie jak również na świecie. Niemicy na konsumpcję wydają średnio o 0,8% mniej pieniędzy niż w roku ubiegłym.
Będąc rok temu w Niemczech zaskoczyła mnie flota samochodowa jaką poruszają się nasi sąsiedzi. Gro samochodów, które widziałem to marki: Dacia, Kia czy Hyundai. To o czymś świadczy.
Pamiętajmy że oni nie oszczędzają więcej - dlatego że więcej zarabiają. Tam istnieje wieloletnia tradycja oszczędzania i lokowania pieniędzy.
Dlatego zmienimy nasze podejście do oszczędzania, szczególnie przed świętami, które tak lubimy celebrować. Nawet drobne kwoty odkładane systematycznie co miesiąc po kilkunastu latach dadzą niezłe oszczędności.
Niech zadziała magia procentu składanego.
Problem często leży w tym, że chcemy mieć efekt zaraz, natychmiast. I nie widząc dużej zmiany, szybko się zniechęcamy. To pewnie też jest powód, dlaczego tak wiele ludzi w czasie wzrostu cen nieruchomości je kupowało - nie potrafiąc odłożyć sprawy na powiedzmy za 5 czy 10 lat. Oszczędzanie to najczęściej walka z własną psychiką, szkoda że nie ma u nas jak u zachodnich sąsiadów pod tym względem, gdzie oszczędzanie np. na emeryturę jest traktowane jak normalna część życia tak jak u nas pogląd "najpierw idź na studia, potem praca na etacie i kiepska emerytura".
OdpowiedzUsuńWiele jeszcze musimy nauczyć się o oszczędzaniu - tym bardziej na emeryturę.
OdpowiedzUsuńJak to zwykle bywa u nas - przekonamy się po czasie.
Ja tylko obawiam się tego, że z tych naszych oszczędności może nic nie zostać jak poskreślają zera od ciężko gromadzonego kapitału. Już raz mieliśmy taką sytuację i oby się nie powtórzyła !
OdpowiedzUsuńOszczędności dla nas są bardzo ważne, to dzięki nim możemy po pewnym czasie wykorzystać jakąś sumę na różne cele. Bez oszczędności życie będzie dużo cięższe. Najlepszy rozwiązaniem dla nas będą korzystne lokaty, które zapewnią nam zysk.
OdpowiedzUsuńOszczędzanie wpływa na naszą pewniejszą przyszłość.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o denominację to ostatnia, która miała miejsce w 1995 roku, pozwalała na wymianę pieniędzy przez pewien czas (2-3 lata).
Czeka nas jeszcze jedna przy wejścia Polski do Unii Monetarnej. Ta denominacja będzie miała charakter ekwiwalentny, a złoty przypuszczalnie będzie przeliczony w proporcji 1:4.